Dorosłość? Przereklamowana i droga, nie polecam.
Gdyby Nina Dean była twoją przyjaciółką, to zostawiłaby ci siedmiominutową głosówkę, którą zaczęłaby słowami: „Sorki, że się nagrywam, ale pomyślałam, że tak będzie szybciej”.
A później opowiedziałaby o tym, co dobrze znasz.
O nowym mieszkaniu, do którego przeniosła już co prawda wszystkie swoje rzeczy, ale upłynie jeszcze sporo czasu, zanim poczuje, że to jej prawdziwy dom.
O tym, że choć odniosła duży zawodowy sukces, to czuje, że już niebawem stanie się coś złego i wszyscy odkryją jej...