Literacki powrót autorki "Dymów nad Birkenau" do obozowej rzeczywistości.
"W naszym transporcie było jedno młode małżeństwo żydowskie; jak się dowiedzieli, że jedziemy do Oświęcimia, to zrozumieli, co to znaczy. Może rozpaczali? Nic podobnego! Żegnali się, on ją kochał przez całą drogę, przy wszystkich, jakby byli sami. To właśnie jest piękne. Żyć do końca pełnią siebie".
Miejsce, które jest urzeczywistnieniem najgorszych cech ludzkich, może nie odebrać ofiarom godności i pragnienia miłości. Zalew gliniastego błota, gnijących odpadów, zmieszanych ekskrementów, krwi może...