Wyobraź sobie: jesteś wielkim hellenistycznym królem, z armią najlepiej wyszkoloną, najlepiej uzbrojoną i najbardziej umiłowaną przez bogów. Falanga jest niezwyciężona.
Naprzeciw masz Rzymian, barbarzyńców. Prymitywne hełmy, nieporęczne tarcze, uzbrojeni w oszczepy i w długie noże, jakie widzisz raczej w rękach rzeźników niż wojowników. Żelazne groty włóczni twoich wojowników zmasakrują ich na długo, nim dojdzie do walki wręcz.
W pierwszej bitwie, może także w drugiej, tak właśnie się dzieje. Ale na twoich oczach Rzymianie uczą się. Przystosowują. Z każdym kolejnym starciem...