Wydawałoby się, że o Powstaniu Warszawskim napisano już wszystko. Tymczasem, losy peżetek (kobiet należących do służby Pomoc Żołnierzowi), nadal pozostają prawie zupełnie nieznane.
Dziś trudno nam sobie nawet wyobrazić, że wśród gruzów, pożarów i nieustanie zmieniającej się linii frontu peżetki stworzyły ponad 30 gospód żołnierskich, stanowiących, na miarę możliwości powstańczych, oazę spokoju i zapomnienia, oferujących walczącym namiastkę utraconego domu. Miejsca te można byłoby porównać do pubów. Jedzono tam posiłki, organizowano koncerty, a nawet skromne przyjęcia...