Lucek to trzynastolatek z podmiejskiego bidula, który pewnej burzowej nocy ginie w pożarze podczas próby ratowania kolegów. I tak, jest pewien, że właśnie umarł, bo przecież stoi tam i patrzy na własne ciało z ciężko poparzoną twarzą!
Nie ma jednak czasu rozpaczać, bo oto z otchłani mrocznego lasu idą już po niego przerażający panowie Gwizd i Świst, a wielki, jednooki kruk wskazuje mu drogę do jedynego punktu, gdzie tej nocy tli się jeszcze światło – na przystanek autobusowy.
Zoja ma dziesięć lat, fajnych rodziców, supersiostrę, a za najbliższych przyjaciół dwójkę...