Obcy sobie, oddzielni, zaplątani w codzienne obowiązki, zniewoleni przez lęki. Kto mógł przypuszczać, że staną się sobie tak potrzebni, jak Harry, Hermiona i Ron!
Maria. Codziennie garść suplementów i paskudnesmoothie. "Zdrowe i smaczne" – z pewnością! A na święta plastikowa choinka z supermarketu i wigilia z cateringu, bo – jak twierdzi mama – nie można tracić życia na drobnostki.
Lena. Zawsze ze słuchawkami na uszach. To jedyny sposób, żeby odciąć się od ludzi. Niespecjalnie ich lubi. No i mama... Czasami myśli, że to raczej ona sama jest matką w tej rodzinie. Czuje się stara i...