W 2008 roku w Brixton młody włoski artysta znalazł na śmietniku trzy tysiące czarno-białych fotografii. Bez podpisów, bez dat, niewiadomego autorstwa. Wygląd fotografowanych osób wskazywał, że zdjęcia zostały zrobione w latach pięćdziesiątych XX wieku. Były tam damy w strojach wieczorowych, urzędnicy w garniturach, panny młode, księża, dzieci, aktorzy amatorskiej sceny. Tak oto zaczyna się niezwykła opowieść o polskich emigrantach, rozbitkach z otoczenia Władysława Andersa, dla których nie było miejsca w nowej Polsce. O ludziach, dla których życie na obczyźnie było bolesnym...