Nagle poruszyły się jej piękne, zielonoszare, szklane oczy. Przesuwały się powoli, jak na osi, aż spojrzenie lalki spoczęło na twarzy Triss. I wtedy otworzyły się maleńkie usteczka.
– Co ty sobie wyobrażasz, że kim jesteś? To jest moja rodzina.
Triss budzi się po wypadku i wie, że coś jest nie tak. Dręczy ją głód nie do opanowania, raz po raz budzi się z liśćmi we włosach, ma wrażenie, że śmiertelnie przeraża młodszą siostrę. Kiedy już nie może tego wytrzymać i zaczyna płakać, jej łzy są jak pajęczyna...
Wkrótce odkrywa, że to, co się z nią stało, jest dziwniejsze i...