Michał Protasiuk - Święto Rewolucji(2011) | Horror |
Znakomity thriller w klimacie filmu Incepcja i najlepszych książek Williama Gibsona. Poznań. Całe miasto huczy od plotek na temat morderstwa popełnionego na kultowym pisarzu Sebastianie Lisieckim. Późną nocą ktoś wynosi z jego mieszkania pudła z dokumentami. Świadkami są Marcin, pracownik firmy konsultingowej, który przyjeżdża do Poznania na targi, i Agnieszka, studentka socjologii.Tak zaczyna się pasjonująca książka, której akcja toczy się nie tylko w Polsce, ale i w Norwegii, Czarnogórze, a na końcu również w Armenii. Protasiuk w mistrzowski sposób mnoży wątki i ukazuje działania wielkich korporacji, które rywalizują między sobą o zdobycie najnowszych technologii. Pełno tu pościgów, zwrotów akcji, tajemniczych spisków i kodów, które bohaterowie muszą rozszyfrować.Z wielopiętrowej fabuły wyłania się obraz ludzkiej cywilizacji, będącej w krytycznym i decydującym o jej przyszłości momencie. Czy dojdzie do rewolucji? Najprostsza atrakcyjność Święta Rewolucji wynika z sensacyjnej fabuły. Robi wrażenie także pomysłowość autora: mamy tu książkę w miarę czytania spełniającą się wokół czytelnika, naukowe dowodzenie życia pośmiertnego za pomocą kryptografii, statystyczne mapowanie snów itp. I jest poziom trzeci, wpływu bardziej subtelnego, ale i głębszego: że po zakończeniu lektury sami patrzymy na świat jak na grę hiperkapitalizmu, trendów marketingowych i podskórnych struktur matematycznych. Oto koszmar bohatera Święta: nie potrafi rozróżnić marek produktów.
Komentarze