Margaret - Maggie Vision(2021) | Pop |
Blisko dwa lata po premierze płyty "Gaja Hornby", nominowanej do Fryderyka w kategorii Album Roku Pop, Margaret wraca z nowym krążkiem "Maggie Vision", który z jednej strony jest wypadkową jej muzycznych fascynacji – hip-hopem i nowoczesnymi brzmieniami urban music – a z drugiej koniecznością opowiedzenia o ważnych rzeczach, jakie ostatnio działy się w jej życiu oraz tuż obok. "Mój nowy album jest na wpół słodko-gorzki. W ramach dojrzewania zaczęłam być dużo bardziej świadoma rzeczy, które wokół mnie się dzieją. Już na płycie "Gaja Hornby" były momenty, kiedy we mnie buzowało, ale teraz naprawdę tego nie uciszam i nie przypudrowuję, ale z siebie wypluwam, bo mam ku temu powody" – mówi o warstwie lirycznej artystka.
Na "Maggie Vision" Margaret kontynuuje swoją przygodę pisania piosenek w języku polskim, z którym wyraźnie czuje się teraz znacznie lepiej. Spora w tym zasługa jej partnera (zawodowo i prywatnie), a także producenta nowego albumu KaCeZeta, który wspierał ją w całym procesie twórczym, oraz muzyki hip-hop, która jest dla Margaret wielką inspiracją. "Bardzo szanuję swoją dotychczasową drogę. Sama współpraca ze światowej klasy producentami naprawdę wiele mnie nauczyła, choć aktualnie wydaje się to być dość poprawne i wygładzone. Hip-hop jako gatunek jest natomiast bardzo szczery, często w kontrze do ogólnych sloganów i taki »in your face«, co bardzo mi pomogło opowiedzieć moją historię. "
Choć Margaret nazywa "Maggie Vision" najbardziej "swoją" płytą w karierze, to na krążku nie brakuje znakomitych gości. W singlowym "Reksiu" pojawia się Otsochodzi, z kolei do stworzenia utworu "Roadster" został zaproszony Kizo. Hiphopowy sznyt podkreśla również Kukon w "No Future". Starszych fanów ceniących ją za popowe, chwytliwe melodie Margaret jednak uspokaja: "Pod względem muzycznym nie chciałam robić czystego hip-hopu, absolutnie. Na "Maggie Vision" nadal są chwytliwe melodie, nadal czerpię z popu, ale w połączeniu z hiphopowymi inspiracjami i moimi kwaśnym tekstami, nabierają u mnie zupełnie nowego wymiaru. Jeśli na "Gai" dużo tematów musiałam jeszcze korygować i uważać, żeby czegoś nie powiedzieć, bo może Margaret nie wypada, tak teraz czuję, że... już poszło. I dlatego traktuję "Maggie Vision" jako najbardziej mój album dotychczas. To jest właściwie mój prawdziwy debiut. Jestem aż cała w emocjach, co będzie dalej. "