Marcus Kliewer - To był nasz dom(2025) | Sensacja |
„Kiedy już wejdą, nigdy nie wyjdą…”
Eve wraz ze swoją dziewczyną Charlie niedawno kupiły dom. Stary, zaniedbany, położony „niemal na końcu świata”, ale z potencjałem..
W pewien zimowy wieczór u progu domu młodych kobiet pojawiają się obcy ludzie. Pięcioosobowa rodzina z klasy średniej wyglądająca zupełnie nieszkodliwie i niewinnie, uprzejmie zapytuje, czy mogliby rozejrzeć się po domu. Mężczyzna – głowa rodziny twierdzi, że kiedyś tu mieszkał i chciałby pokazać swoim dzieciom i żonie miejsce, w którym się wychował. Będąca sama w domu Eve, niechętnie, ale jednak wpuszcza nieznajomych do środka.. Kobieta podskórnie czuje, że nie powinna tego robić. Jej „wadliwy pajęczy umysł”, „nadaktywna wyobraźnia” i wrodzona tendencja do wyolbrzymiania różnych spraw – dają wyraźne sygnały ostrzegawcze, jednak uginają się pod naporem „autodestrukcyjnej skłonności do zadawalania inny”.. Niewinna wizyta obcych zmienia się w ciąg niekontrolowanych zdarzeń zniekształcających rzeczywistość i zakrzywiających perspektywę. W umyśle kobiety nagle otwiera się szafa, w której chowała najgorsze lęki, obawy.. paranoje.. które teraz wychodzą na światło dzienne i jak mrówki obłażą całe jej otoczenie i oblepiają myśli manipulując „światłoczułą” wyobraźnią..
Jak się skończy wizyta „obcych” w „swoim” domu?
„To był nasz dom” to thriller psychologiczny z elementami horroru. Fabuła wciąga od pierwszej strony i trzyma w napięciu do ostatniej. Nieoczekiwane zwroty akcji, ciekawe „wstawki” nie pozwalają odłożyć książki nie poznawszy finału tej historii. Klimat mrozi krew w żyłach. Wyobraźnia szaleje. Myśli podsuwają mroczne scenariusze.
Jako wielbicielka thrillerów, muszę przyznać, że świetnie się tu bawiłam.
Polecam.