Marcin Sawicki - Walka o tron. Chiński notatnik z Białorusi(2017) | Faktu |
Aleksander Łukaszenka, prezydent Białorusi, nazywany "ostatnim dyktatorem Europy", konsekwentnie kreuje swój wizerunek najlepszego przyjaciela Chin w Europie. W jakich okolicznościach i kiedy zrodził się pomysł tej egzotycznej zażyłości? Jakie korzyści ze współpracy czerpią dwa, jakże odmienne, kraje o nieporównywalnym potencjale politycznym i gospodarczym? Na ile wreszcie sprawnie funkcjonuje współpraca Pekinu z Mińskiem? Czy mowa o książce z dziedziny politologii? Nie, to temat nowej, barwnej, reporterskiej opowieści Marcina Sawickiego, autora "Pestek winorośli i trzech jabłek. Reportaży z podróży do Gruzji i Armenii" i "Morza światła. Opowieści tadżyckich. "
Sawicki, podróżując po Białorusi "chińskim szlakiem", obserwuje, jak kształtują się kontakty białorusko-chińskie na poziomie relacji międzyludzkich. Jedzie między innymi do Dobruszu, prowincjonalnego miasteczka, gdzie w 2015 roku doszło do dramatycznego protestu chińskich robotników. W Mińsku słucha opowieści o trudnej miłości Chinki do Białorusina, tam poznaje historię Chińczyka - wokalisty stołecznego zespołu folkowego "Tutejsza Szlachta". W swojej podróży dociera także na plac budowy Wielkiego Kamienia, "miasta przyszłości", flagowego chińsko-białoruskiego przedsięwzięcia infrastrukturalnego na "nowym jedwabnym szlaku". W Witebsku Sawicki poszukuje śladów chińskich komunistów, uczestników antyfaszystowskiego ruchu oporu. W efekcie otrzymujemy barwny obraz Białorusinów i Białorusi widzianej z nietypowej, bo dalekowschodniej perspektywy.
Warto poznawać chiński punkt widzenia, bo Państwo Środka odgrywać będzie coraz większą rolę w świecie. Warto przyglądać się Białorusinom, bliskim nam geograficznie i kulturowo sąsiadom. Reportaż Marcina Sawickiego jest dobrym punktem wyjścia do postawienia sobie pytań: co dalej? Parafrazując bowiem Stanisława Wyspiańskiego, wygląda na to, że Chińczycy w Europie trzymają się coraz mocniej, pytanie tylko, co z tego wynika dla Europy...
Książka Walka o tron. Chiński notatnik z Białorusi zostanie wydana 18 października 2017 (premiera w Polsce).
Aby dostawać najnowsze komunikaty o książce skorzystaj z przycisku "Obserwuj premierę" znajdującego się na pasku z opcjami. Na stronie "Aktualności" zostaną opublikowane zmiany, które zaszły w obserwowanych premierach, a powiadomienie zostanie wysłane we wiadomości e-mail.
Można tego dokonać klikając przycisk "Lubię to!" lub ysyłając e-mail do znajomych. Obydwie te opcje znajdują się na pasku w górnej części strony.
Żeby dowiedzieć się ile trzeba zarezerwować na książkę kliknij tutaj: Ceneo lub Skąpiec.
Walka o tron. Chiński notatnik z Białorusi jest do znalezienia tutaj. Wszystkie sklepy dostępne są w zakładce "Gdzie kupić?" znajdującej się po prawej stronie.
Aby znaleźć bieżące informacje należy skorzystać z zakładki "Newsy", która znajduje się w kolumnie z prawej strony.
Żeby to zrobić trzeba nadać odpowiednią ocenę od 1 do 5, a następnie zaakceptować wybór kliknięciem. Opcja ta dostępna jest jedynie dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
Premiera książki Walka o tron. Chiński notatnik z Białorusi nie dostała jeszcze oceny. Użytkownicy mogą oceniać tytuły jeszcze przed pojawieniem się ich na rynku, wyrażając w ten sposób swoje oczekiwania. System umożliwia późniejszą modyfikację przyznanych głosów – w tym celu użytkownik powinien wybrać inną wartość w polu "Ocena". Ocena w serwisie to średnia ważona, gdzie waga głosu zależy przede wszystkim od stażu użytkownika.
Twórcą książki jest Marcin Sawicki. Aby zobaczyć listę książek napisanych przez tego autora kliknij w jego nazwisko w polu "Informacje" lub kliknij utaj.
Za wypuszczenie książki odpowiada firma Fundacja Sąsiedzi. Kliknięcie w nazwę wydawnictwa wyświetli listę innych książek przez nie wydanych. Z funkcji tej można skorzystać w polu "Informacje".
Aby tego dokonać należy wypełnić formularz "zgłoś poprawkę", do którego odnośnik dostępny jest nad polem "Informacje". Dzięki temu można wnieść o aktualizacje dat, opisów i odnośników oraz zmiany trailerów albo okładek.
Komentarze