Linda Polman - Laleczki skazańców. Życie z karą śmierci(2018) | Faktu |
Stany Zjednoczone, rok 1998. W planie dwadzieścia egzekucji, jedna co osiemnaście dni. Rok 1999. Trzydzieści pięć egzekucji, jedna co dziesięć dni. Rok później egzekucji poddanych jest czterdziestu skazanych. Jeden co dziewięć dni.
Obecnie kara śmierci może być zasądzona w 31 z 50 stanów USA. Zastrzyk trucizny, krzesło elektryczne, komora gazowa, powieszenie, rozstrzelanie. Rodziny oglądające egzekucję przez szybę, relacje w prasie, opis ostatniego posiłku podany do wiadomości publicznej. Pod więzieniem ramię w ramię stoją przeciwnicy kary, jak i jej zwolennicy. Ci drudzy, przy akompaniamencie zespołu country, w piknikowej atmosferze popijają piwo i wręczają dzieciom papierowe chorągiewki z hasłami popierającymi karę śmierci.
Holenderska reporterka Linda Polman opisuje skomplikowaną sytuację teksańskich skazańców na tle amerykańskiego systemu karnego. Rozmawia z kobietami, które zdecydowały się na małżeństwa z osadzonymi w celach śmierci, z lewicowymi aktywistami walczącymi z niehumanitarnym systemem sądowniczym, z pastorami przymykającymi oko na brutalne metody rozstrzygania prawa, z kolekcjonerami "murderabilii" z całego świata, a przede wszystkim z samymi więźniami, dla których kara śmierci jest często wybawieniem od trudnej codzienności więzienia.
To fascynująca, a zarazem przerażająca opowieść o tym, jak naprawdę działa amerykański system prawny i jak wiele emocji wzbudza kara śmierci w pozornie Zjednoczonych Stanach Ameryki.
Polman opisuje kobiety i ich partnerów kryminalistów z ogromną empatią i bez cienia sarkazmu. Z autentyczną troską i zrozumieniem kreśli poruszający portret zamkniętego świata pozbawionego nadziei.
"Elsevier"
Polman łączy w swoim pisaniu solidne dziennikarstwo śledcze z niezwykłą umiejętnością przedstawiania intymnych portretów ludzi, których spotkała tragedia [... ]. Wspaniała książka.
"De Correspondent"
Linda Polman zagląda w zakamarki dusz i serc kobiet wiążących się z więźniami skazanymi na śmierć. Od tej książki nie można się oderwać.
"De Telegraaf"
To wciągająca książka, czasem dowcipna, niekiedy mrożąca krew w żyłach, a przede wszystkim doskonale napisana.
Jellie Brouwer, Radio Kunststof