Nie, nie jestem bez winy, ale zanim mnie osądzisz, pozwól, że coś Ci powiem. Pomyśl o mężczyźnie, którego kochasz najbardziej. Pomyśl o każdej wspólnej chwili wypełnionej rozmowami i milczeniem, o lepszych i gorszych dniach, o budzeniu się u jego boku. A teraz wyobraź sobie, że go tracisz. Ktoś wyszarpał, wydarł ukochanego z Twojego życia i zostawił pustkę. Cholernie niesprawiedliwe, prawda?
Mogłabym odpuścić, zapomnieć, wyjechać... Jednak czy zrobiłabyś to samo, gdyby w grę wchodziło odzyskanie każdego wspólnego dnia z ukochanym?
Do tej pory cierpiałam. Teraz postanowiłam...