SOS! W domu pojawia się małe stworzenie, które ryczy nie na żarty, za krótko śpi, ssie palec, robi kupy i dziwnie na ciebie patrzy. Podobno człowiek może się przyzwyczaić do wszystkiego. Więc kiedy w domu pojawił się Pitu (wtedy jeszcze nie mieliśmy pojęcia, jak się będzie nazywał), przyzwyczailiśmy się. Jakimś cudem zmieniałem pieluchę. Nie wiem, jakim cudem wkładałem mu nowe ubranko. Kolejne tego dnia. (Czy mi się wydaje, czy w książkach nic nie pisali, że przeciętny Pitulek potrafi się obrzygać dziesięć razy dziennie? Bo o tym, że w tym samym czasie dwadzieścia razy obrzyga...