Życie pod kontrolą
Kiedyś. . . Kiedyś wszystko było prostsze. Człowiek wstawał rano, udawał się do zakładu pracy, odbijał kartę, robił swoje, a po ośmiu godzinach wychodził z roboty i wracał do domu. Może nie najwyższa, ale stała pensja wpływała, co miesiąc na konto. Jechało się na trzytygodniowy urlop i nie myślało o pracy. Tym bardziej, że nie było laptopów, tabletów i smartfonów — smyczy, które sprawiają, że dziś możemy być aktywni zawodowo 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.
Ręka w górę, kto chciałby tak żyć? Chętnych brak.
...