Napisałam, że jestem szczęśliwa, bo budzę się rano z uśmiechem, żyję tu i teraz, słucham emocji i jestem sobą. To oznacza, że każdą chwilę próbuję zauważyć i wykorzystać w pełni. Pielęgnuję w sobie sztukę pozytywnego myślenia, daję sobie prawo do przeżywania emocji i przede wszystkim akceptuję siebie i życie, które nie jest ani dobre, ani złe, po prostu jest takie, jakie jest.
Pisząc te rzeczy nie zastanawiałam się nad definicją szczęścia. Wiedziałam jednak, że szczęście nie jest dane raz na zawsze, trzeba o nie dbać, pielęgnować ten stan. Ale najpierw trzeba je odnaleźć. I o poszukiwaniu szczęścia jest ta książka.