Po latach Maude Julien pamięta jeszcze szczęk żelaza, gdy zamykały się za nią kraty luksusowego więzienia. Jej ojciec kupił ponurą, otoczoną parkiem rezydencję w okolicy Saint-Omer. Zamknięta w niej żyła odizolowana od świata, nie chodząc do szkoły, bez przyjaciół, koleżanek i kolegów. Domowe więzienie miało również mentalny charakter, gdyż rodzic zaplanował wychowanie córki na „nadczłowieka”. Miała nauczyć się przezwyciężać strach, znosić wyrzeczenia, ból, samotność, przygotowując się do podjęcia misji, do której ją wyznaczył. Dużo później zrozumiała, że...