Dżem - 35. Urodziny [Blu-ray](2015) | Live |
Dotąd Dżem fetował koncertowo głównie najbardziej okrągłe jubileusze. 10-lecie w 1989 roku w Spodku, 20-lecie w 2000 (czyli z lekkim przesunięciem) na festiwalu w Opolu (a dzięki transmisji telewizyjnej przed całą Polską), wreszcie 30-lecie w 2009 ponownie w „swoim” Spodku. Nie było obchodów 5-lecia, 15-lecia, ani nawet ćwierćwiecza. Ale im więcej świeczek na torcie, tym jubileusz bardziej szacowny i mocniej domaga się celebracji, więc zespół postanowił uczcić swe tym razem 35-lecie na Polach Marsowych w Chorzowie. I to uczcić z przytupem. W każdym sensie – długości, repertuaru, osób na scenie i przed sceną. Oraz oczywiście rejestracji na DVD.
Długość koncertu znowu – patrz 30-lecie – ociera się o księgę rekordów Guinnessa. Dżem niczym przodownicy pracy kapitalistycznej! Ale jubilaci nie grają tu sami. Nawet podczas sesji „Akustycznie” przed dwiema dekadami nie zaprosili do współpracy aż tylu muzyków. W tym zagranicznych. Chrisa Duarte rekomenduje współpraca z Claptonem i BB Kingiem; Coco Montoyę współpraca z Mayallem (jako następne wielkie odkrycie po Claptonie i Stonesie Taylorze), a także admiracja... Ryszarda Riedla, bo był jednym z gitarowych faworytów wokalisty. Oprócz gitarzystów mamy skrzypka Jana Gałacha, z którym współpraca Dżemu jest świeżej daty, oraz tych, którzy współpracowali z zespołem w różnych latach – Andrzeja Marko z big bandem, aranżera i dyrygenta operowo-symfonicznego, oraz Partyzanta. A jego fanom zespołu przedstawiać wręcz nie wypada, bo wystarczą hasła „akordeon” i „Autsajder”.
Ale przecież „Autsajder” ma dwa oblicza. To z radia, teledysku i setek koncertów, oraz drugie, żartobliwe i ludyczne, dotąd znane tylko z płyty „Akustycznie – suplement”. Właśnie ono wykonane w Chorzowie z Partyzantem tudzież orkiestrą górniczą – dla podkreślenia, z jakiej to ziemi Dżem się wywodzi – może uchodzić za symbol wyjątkowości programu koncertu urodzinowego. A program stoi na dwóch płytach. Na „Muzie” – bo to przecież ostatni album z premierowym materiałem, a taki zawsze ma u Dżemu specjalne prawa; i na „Autsajderze” – bo spośród albumów z Riedlem jest najmniej ograny. To dlatego z obu płyt muzycy sięgają głównie po mniej wizytówkowe utwory, jak „Bujam się” czy „To wszystko co mam” oraz „Noc i rytm” czy „Płyń mój bluesie, płyń”. W ogóle koncert 35-lecia jest nafaszerowany rarytasami. Najprawdziwszy rarytas to „Uwierz Mirando” – porzucony utwór z czasów pierwszego wokalisty. Zwraca uwagę obecność dotąd mającego słabe odbicie w fonografii, a teraz niekrótkiego rozdziału pod tytułem „Maciek śpiewa Jacka”. Jego jedna trzecia pt. „Zapal świeczkę” stwarza ze „Skazanym na bluesa” możliwość nostalgicznego przypomnienia osób przez trzydzieści pięć lat związanych z Dżemem, które odeszły – oprócz Riedla i Bergera („Skazany”) także wielu innych („Zapal”). No i oczywiście mamy evergreeny w postaci „Whisky”, „Cegły”, „Wehikułu”, „Snu o Victorii” i „Do kołyski”. Musimy mieć, bo one nigdy się nie nudzą.
Co zespół jeszcze wymyśli na 40-lecie?!
Sto lat, Dżemie!
Jan Skaradziński
Lista utworów:
1. Wehikuł czasu - to byłby cud
2. Być albo mieć
3. Do przodu
4. Człowieku co się z tobą dzieje
5. Cała w trawie
6. Partyzant
7. Prokurator i ja
8. Zapal świeczkę
9. Za to, że żyję
10. Uwierz Mirando
11. Do kołyski
12. Bujam się
13. Ostatnie widzenie
14. Noc i rytm
15. Skazany na bluesa
16. Nie patrz tak na mnie
17. To wszystko co mam
18. To tylko dwa piwa
19. Płyń mój bluesie, płyń
20. Ani dużo, ani mało
21. Diabelski żart
22. Sen o Victorii
23. List do M.
24. Oh, słodka
25. Niewinni i ja - cz. I i II
26. Harley mój
27. Czerwony jak cegła
28. Autsajder
29. Whisky