Adam Ferency, Maja Jaszewska - Nie i tak. Adam Ferency w rozmowie z Mają Jaszewską(2017) | Biografie |
Niespokojny duch, aktor spełniający się w najróżniejszych rolach, pozbawiony złudzeń artysta. Nadwrażliwy na dźwięki i zapachy, przedkładający własną imaginację nad ścisłą prawdę historyczną, uznający niekonsekwencję za fantastyczny, życiodajny żywioł. Uszczypliwy, zgryźliwy, nieco zgorzkniały i daleki od chęci przypodobania się komukolwiek, zwłaszcza w kwestii osobistych poglądów na świat i kondycję człowieka. Taki właśnie jestAdam Ferency- aktor największych polskich scen teatralnych, mający na koncie także około setki ról w filmach i serialach.
Rozmowa, którą przeprowadziła Maja Jaszewska, jest absolutnie niestandardowa. Próżno szukać tu anegdot teatralnych, plotek z prywatnego życia aktorów czy reżyserów. Są za to dywagacje na temat podróży w przeszłość, opowieści o mandolinie i o szkole teatralnej, w której Ferency przestał uczyć, kiedy zdał sobie sprawę, że każdy aktor powinien samodzielnie wypracować własną technikę. Rozmowy dotyczą literatury, przyjaźni, kuchni, wolności, kontaktów z bezpieką i... słów zakłamujących rzeczywistość. To prawdziwa uczta intelektualna, bez blichtru i udawania. Sporo w niej gorzkich słów, sporo także przenikliwych uwag o naszej rzeczywistości, przeszłości i przyszłości. Adam Ferencyopowiada także o swoich najważniejszych rolach, o nastawieniu do nich i do życia, o lękach, zachwytach i rozczarowaniach. Ta książka daje do myślenia i pozwala inaczej spojrzeć na rzeczywistość. Nie tylko tę teatralną czy filmową.
"AF: Wiesz już, że dążenie do prawdy nie jest moją silną stroną. Może z każdym razem ubarwiam trochę to, co mówię, w innej tonacji opisuję swoją rzeczywistość? Dlatego możliwe, że wczoraj odpowiedziałbym inaczej niż dzisiaj to robię.
MJ: Ale to jest piękne.
AF: Przypomina trochę granie przedstawień, za każdym razem to samo przedstawienie jest inne. Niektóre nasze dzisiejsze myśli jutro byłyby nie do poznania. (... ) Taki sposób rozmawiania jest silnie związany z moim aktorstwem. Jednego dnia gram pięknego poetę i wyrafinowanego myśliciela, a drugiego kanalię i mordercę. W różne dni różne nasze myślowe peregrynacje są migotliwe i różnorodne... "
"Fascynuje mnie oksymoron. Najchętniej cały czas bym się nim posługiwał w aktorstwie. W szkole teatralnej większość moich profesorów używała słowa - konsekwencja. Byłem głęboko przejęty szukaniem w rolach spójności i konsekwentnym ich budowaniem. Wiele lat trwało, zanim uświadomiłem sobie, że to kompletna brednia. Przede wszystkim świat jest niekonsekwentny. A my w nim tak samo".
"Scena to setki losów, historii, mini kosmosów, różnorodnych emocji. Pasjonuję się kolejnymi tymi światami, one są moim hobby i narkotykiem. To jest wściekła pasja, która mnie trzyma od wczesnej młodości".