Ker Dukey, K. Webster - Zepsute laleczki(2021) | Powieść |
"Nawet diabeł ma swojego pana”.
„Zepsute laleczki” czyli finałowy tom mrocznej serii „Laleczki” łączącej w sobie thriller i dark romance.
Serii która jest jak narkotyk – wciąga, uzależnia, wyniszcza.
Amerykański duet ogranicza chyba już tylko wyobraźnia.
Dobrze zanany nam Beny, potwór na którego chorobę nie ma lekarstwa, jest jak nasączona benzyną zapałka, która czeka na iskrę. Płonie gniewem i rozpaczą, bo ktoś odebrał mu jego własność – jego laleczkę Bethany.
Jest przekazany, że za tą prowokacją stoi jego Pan. Jednak szybko okazuje się, że Beny jest w błędzie.
Świat Benego ogarnia coraz większy chaos. Potwór uświadamia sobie, że jego gra wchodzi na zaawansowany etap. Nie spodziewał się jednak, że w rozgrywce uczestniczy aż tylu graczy. By ich pokonać, Pan i Potwór muszą stać się drużyną.
Jeden spokojny i wyrachowany.
Drugi dziki i nieprzewidywalny.
Takie połączenie zwiastuje nadchodzący koszmar.
Ta transakcja wiązana żyjących w mroku psychopatów o podobnym zamiłowaniu do przemocy rozpala do czerwoności ich żądze, potęguje brutalność, syci rozkosz i zaostrza obsesję.
Szaleniec poza profilem, zaburzony pod każdym względem - jeden lepszy od drugiego. Torturowany przez demoniczne żądze duet kochający zabijać, okaleczać, rujnować i unicestwiać wkracza do akcji poszukiwawczej i musi bardzo uważać, by krótka smycz, na której Pan trzyma swojego Potwora się nie zerwała lub, żeby role się przypadkiem nie odwróciły...
„Zepsute laleczki”, to książka, która tak jak pozostałe części tej piekielnej serii hipnotyzuje, szatkuje nerwy, podsmaża emocje i wypala psychikę. Czytelnik dając się porwać Autorkom w ten ich enigmatyczny świat – staje się ich laleczką.
Seria jest dedykowana dla czytelników o mocnych nerwach, bo poziom makabry wzrasta wprost proporcjonalnie do normy wytrzymałości psychicznej. Nie ma się co łudzić, że umysł będzie w stanie ogarnąć przedstawioną tu patologiczną rzeczywistość pełną: świrów do kwadratu, zła, przemocy, dewiacji, fetyszy, krwi.. Tego nie da się odzobaczyć.
Polecam.