Rod Fergusson, szef studia The Coalition, zdradził, że filmowa ekranizacja serii gier
"Gears of War" nie będzie częścią growego kanonu.
Żeby film odniósł sukces, musi być przede wszystkim świetnym filmem, a dopiero w drugiej kolejności filmem ze świata "Gears", powiedział
Fergusson.
Pogodziliśmy się z tym, uznając, że film powinien rozgrywać się w alternatywnej rzeczywistości. Nie powinien być zależny od fabuły gier ani nie powinien mieć na nią wpływu. Fergusson zaznaczył, że nie zamierza ograniczać filmowców swoimi wymaganiami:
Słyszałem, że twórcy innych serii często spisują własne Biblie, mówiąc: "oto 700 stron opisujących, jak żyje się w naszym świecie". W naszym przypadku były to tylko dwie strony sugestii, czego nie należy robić. Chcemy dać ludziom wolność, która pozwala na nowe pomysły i świeże podejście. Bohaterem
"Gears of War" jest niejaki Marcus Fenix, wysłany do walki z kosmiczną Szarańczą, która sieje spustoszenie na planecie przypominającej Ziemię Sera, na której odkryto nowe źródło energii zwane Emulsją.
Projekt filmu
"Gears of War" rozwijany jest przez studio Universal Pictures. W zeszłym roku do napisania scenariusza zatrudniono
F. Scotta Fraziera (
"xXx: Reaktywacja"). Na razie nie wiadomo nic więcej o filmie.