
Sayaka Murata - Ziemianie(2025)Sayaka Murata - Earthlings | Powieść |

POLECAM – literaturę japońską
Książka ukazała się 4 czerwca 2025 r. nakładem Wydawnictwo Literackie
Po bardzo udanej lekturze „Dziewczyny z konbini” postanowiłam poznać drugą z wydanych w polskim przekładzie powieści Sayaki Muraty.
I co się okazało? Że "Ziemianie" to jedna z najbardziej intrygujących i oryginalnych książek, jakie przeczytałam w ostatnich latach. Jestem pewna, że długo będę ją pamiętać, bo zapisała się na moim „twardym dysku” i dzięki treści, i przesłaniu oraz ciekawym pomysłom pisarki.
Natsuki jest główną bohaterką i narratorką.
Już na pierwszych stronach poznajemy ją jako dziewczynkę z niesamowitą wyobraźnią, która nie jest rozumiana i akceptowana przez dorosłych.
Natsuki wierzy, że jej ukochany pluszowy jeż przybył z innej planety, by ratować Ziemię. Rozmawia z nim, chociaż nie do końca wie, na czym tajemnicza misja ma polegać.
Jedyną osobą, która zaprzyjaźnia się z dziewczynką i ją rozumie, jest Yu, starszy kuzyn. Niestety, Natsuki widuje się z nim tylko raz w roku, podczas wakacji u babci. Na każdy taki wyjazd czeka z niecierpliwością.
Podczas jednej z wizyt dzieci postanawiają ...wziąć ślub. Naśladują dorosłych, robiąc sobie obrączki z drutu i składając przysięgę. Nie w kościele, lecz na cmentarzu.
Ta pozornie niewinna zabawa doprowadza do rodzinnego skandalu i waśni, która ciągnie się latami.
Nawet gdy Natsuki jest już kobietą, nie wolno jej kontaktować się z Yu, a familia wciąż jest podzielona.
Etap, w którym śledzimy perypetie dojrzewającej, a potem dorosłej bohaterki, nadal ciekawi i intryguje.
Porażające są fragmenty, w których Natsuki jako uczennica pada ofiarą przemocy. Jeszcze bardziej szokuje reakcja jej matki, która cały czas traktuje córkę z obojętnością (gdy czytałam te rozdziały, na myśl przychodziła mi książka „Wrony” Petry Dvorakovej).
Również samodzielne życie bohaterki bardzo odbiega od tzw. „normalności”. Natsuki wciąż uważana jest za dziwaczkę, nieudacznicę i rodzinny balast.
Gdy wychodzi za mąż, wreszcie zyskuje w oczach rzekomych bliskich. I tu zaczyna się jej kolejna niesamowita przygoda z życiem…
Jaka?
Tego już zdradzić nie mogę, by nie popsuć lektury.
Proza Sayaki Muraty kolejny raz podziałała na mnie jak magnes. Mimo pozornie spokojnej akcji, dzieje się tu wiele, a od lektury trudno się oderwać, gdyż chce się jak najszybciej poznać finał.
A ten wbija w fotel i zostawia czytelnika w stuporze!
Potem przychodzi refleksja i pytanie: co oznacza zakończenie?
Przyznam, że myślę nad nim od kilku dni – co jest, moim zdaniem, wielką zaletą powieści.
Niesamowity jest klimat, który oscyluje między rzeczywistością i ułudą. Nieraz staje się oniryczny i oplata odbiorcę niczym macki ośmiornicy.
Przyznam, że podczas lektury na przemian czułam się przytłoczona i wyzwolona, niezmiennie kibicując głównej bohaterce.
O czym jest ta proza? Czy tylko o życiu obdarzonej nieskrepowaną wyobraźnią Natsuki?
To jedynie dosłowna treść, która kryje w sobie drugie dno. Odkrywanie go jest fascynującą przygodą czytelniczą.
Dla mnie to opowieść o szeroko rozumianym buncie, przede wszystkim przeciw stereotypom, narzucanym rolom, przypinanym gombrowiczowskim gębom i zakładanym maskom.
To także historia zderzenia sztucznego świata ludzi z Naturą i Kosmosem.
Całość napisana jest stylem prostym, ale literackim, z dbałością o język, w którym można odnaleźć wiele ciekawych skojarzeń, opisów, kontrastów.
Zachęcam do poznania tej rzeczywistości, która nie jest oczywista i zaskakuje niebanalnymi rozwiązaniami.
Beata Igielska

4 czerwca 2025, środa