Przemysław Piotrowski - Matnia(2021) | Sensacja |
Gdy bierzesz do ręki thriller, z reguły wiesz, że przeczytasz kilka stron i „coś” zacznie się dziać. Gdy w ręce wpada Ci thriller psychologiczny Przemysława Piotrowskiego, jeszcze przed przeczytaniem pierwszego zdania wiadomo, że to „coś”, choć nie wiadomo jeszcze „co”, zawładnie Twoim umysłem.
„Matnia” zaczyna się jak klasyczna obyczajówka.
Ona – urodziwa, zagubiona dziewczyna wychowana w bidulu. Aktualnie na ostrym życiowym zakręcie – bez pracy, bez mieszkania, za to z długami i w bliźniaczej ciąży z pewnym draniem, który wyparował.
On – przystojny, samodzielny, odpowiedzialny. Wydawał się być porządnym facetem. Tym właściwym. Idealnym.
Plan: stworzyć szczęśliwą, pełną rodzinę, zamieszkać w pięknym starym domu nad jeziorem w przygranicznej oddalonej od rzeczywistości wsi. Mieć święty spokój.
Gdzie jest haczyk?
Gdzie jest ta pułapka?
Poznajemy tę, jak się okazuje, mroczną historię z perspektywy kobiety. Razem z nią układamy puzzle w obraz skrywający potworną tajemnicę.
Piękny dom mający być azylem przemawia do kobiety za pomocą niepokojących odgłosów: jęczy, skrzypi, trzeszczy, oddycha – ostrzega.
Z każda przeczytaną stroną wyobraźnia szaleje. Kreśli najmroczniejsze scenariusze. Ale czy to rzeczywiście tylko wyobraźnia...
Azyl staje się więzieniem. A idealny facet. No cóż. Jak to facet…
Bombardujące bohaterkę myśli, jej emocje, przechodzenie ze skrajności w skrajność – sprawiają, że fabuła, niczym zupa, kipi w zależności od widzimisię sterującego płomieniem.
„Matnia” to gwarancja dobrej zabawy dla wielbicieli gatunku. Klimatyczna i klaustrofobiczna opowieść o bezeceństwach ludzi bez serca i sumienia.
Zanim zaczniesz czytać, warto zasłonić zasłony.
Gratulacje dla Autora.
Polecam.
„Świat jest pełen zwyrodnialców, jeśli wiecie co mam na myśli…”