Po klapie finansowej widowiska
"Men in Black: International" szefowie studia szukają sposobów na zminimalizowanie strat w przyszłości. Jednym z nich jest odsprzedawanie projektów innym wytwórniom (tak stało się z ekranizacją komiksu
"Harbinger"). Innym jest pójście w ślady Paramountu, czyli rezygnacja z pokazywania filmów w kinach i odsprzedanie praw do dystrybucji platformom streamingowym, na przykład Netfliksowi. Tak może stać się z planowanym od lat widowiskiem fantasy
"Masters of the Universe".
Jak podaje portal The Hollywood Reporter, szef Sony Tom Rothman rozważa rezygnację z kinowej dystrybucji kinowej wersji przygód He-Mana i jego walki ze Szkieletorem. Podobno wstępne rozmowy z Netfliksem już miały miejsce, ale żadna decyzja na razie nie została podjęta.
Jeżeli Sony zrezygnuje z planów kinowej dystrybucji, Netflix wydaje się naturalnym domem dla widowiska
"Masters of the Universe".
Kevin Smith dla platformy przygotowuje serial anime o He-Manie. Netflix ma już w ofercie spin-off,
"She-Ra i księżniczki mocy". Zaś księcia Adama ma zagrać
Noah Centineo, gwiazda netfliksowych produkcji
"Do wszystkich chłopców, których kochałam" i
"Sierra Burgess jest przegrywem".
Póki co
"Masters of the Universe" ma trafić do kin w marcu 2021 roku.