2
27.03.2020, 14:00Lektura na 3 minuty

Gears Tactics – strategiczna dezynsekcja

Do premiery turowej wersji konfliktu COG z Szarańczą pozostał już tylko miesiąc, a o grze wciąż jest niespecjalnie głośno. A szkoda!


Michał „enki” Kuszewski

Splash damage i The Coalition nie szykują bowiem wprost kolejnego klona XCOM-ów, choć DNA produkcji Firaxis bez wątpienia gdzieś tam w kodzie Gears Tactics się zawieruszyło. Miałem wczoraj okazję uczestniczyć w godzinnym pokazie gry, w którym zaprezentowano zarówno podstawowe zasady rozgrywki, jak i kawałek tortu, jakim mają być w grze starcia z wielkimi bossami. I choć tury pozostaną turami, dziać się będzie wiele, toteż najważniejsze informacje przedstawię w punktach (akcji).

 

Walka

Przede wszystkim wrogów będzie dużo. Całe chmary. Czteroosobowy oddział, bo taki pokazano, z trudem mógłby sobie poradzić z takim zalewem mięcha, gdyby jego członkowie nie mieli możliwości wykonania trzech dowolnych akcji w turze. Może to być ruch, strzał lub umiejętność specjalna – i to w dowolnej kolejności. Może to być nawet kilka strzałów. Pełna swoboda. Tym bardziej, że plansze nie będą podzielone na pola, heksy czy inne poletka.

Pojawi się szansa na trafienie zwykłe i krytyczne. To drugie często będzie skutkować powaleniem wroga. Jeśli ktoś z naszych dopadnie takiego niemilca, zanim ten zostanie podniesiony przez sojusznika, będzie mógł wykonać na nim brutalną egzekucję. TAKTYCZNĄ egzekucję, chciałem powiedzieć, bo da ona reszcie oddziału po dodatkowym punkcie akcji do wykorzystania w turze.

Jako że pojawią się znane i lubiane pukawki z Lancerem na czele, nie trzeba będzie czekać na powalenie, żeby poradzić sobie z Szarańczą twarzą w twarz – wystarczy użyć odpowiedniej umiejki, a piła łańcuchowa zaśpiewa brzydalom tren.

Tu i tam podczas walki pojawią się dziury, z których co rundę będą wyskakiwać kolejni wrogowie – zaczopować je będzie można tylko granatem, więc pojawi się strategiczny dylemat: rzucać we wrogów i liczyć, że do zejścia cooldownu nic nie wypełznie z ziemi, czy chomikować ładunki, poświęcając część przewagi taktycznej podczas zwykłych starć. Będzie też tryb warty – tutaj: ograniczający się do wąskiego wycinka koła (niektórzy nazywają to stożkiem...) z przodu. Ale za to będzie można strzelić tyle razy, ile punktów akcji nam zostanie po zakończeniu tury.

Całkowicie odrębnej taktyki będą potrzebować wielcy bossowie, który oczywiście pojawią się pod koniec kolejnych aktów. Wspomniano o Brumaku i pokazano Corpsera, któremu towarzyszyło oczywiście stado mniejszych poczwar, z Boomerem na czele.

 

Fabuła

Rzecz dzieje się 12 lat przed wydarzeniami z pierwszego Gears of War. Historia jest raczej liniowa i opowiada losy Gabe’a Diaza (ojca Kait z „piątki”), który podąża za „Einsteinem” Szarańczy, Ukkonem. Część ekipy będzie zatem stworzona przez scenarzystów, większość rekrutów wylosuje jednak algorytm.

 

Personalizacja

O naszej sile w dużej mierze decydować będą perki zbierane podczas wymiany modułów broni i każdej z trzech części pancerza. Będzie pięć klas, każda z własną pukawą główną, ponad trzydziestoma (!) skillami do rozwoju i ubrankiem, którego kolorystykę będziemy mogli sobie dowolnie zmieniać. Dostaniemy je za wykonywanie głównych i pobocznych zadań. Czasem podniesiemy coś z ziemi, ale skrzynki często będą leżały w takich miejscach, że sięganie po nie może okazać się ryzykowne.

I już. Gears Tactics ukaże się 28 kwietnia na Xboksa One i Windowsa 10 (również w ramach Game Passa), a także na Steama.


Redaktor
Michał „enki” Kuszewski

Autor tekstów różnych. W tym książek. Fan żółwi, muzyki filmowej i wszystkiego, co kosmiczne. Swoje politechniczne wykształcenie przekuł w artykuły dla czasopisma CD-Action, w którym jako redaktor przez wiele lat realizował swoje pasje grania i pisania. Obecnie pracuje w Techlandzie jako Quest Designer.

Profil
Wpisów512

Obserwujących1

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze