17
5.11.2019, 14:18Lektura na 4 minuty

Diablo IV: Ponad 20 minut gameplayu i podsumowanie wszystkiego, co wiemy [WIDEO]

Tylko dlaczego ktoś chciałby grać barbarzyńcą*?


Witold Tłuchowski

Nie oszukujmy się: tegoroczny Blizzcon był Blizzconem Diablo IV i praktycznie niczego innego. Nowy dodatek do WoW-a cieszy, ale trudno uznać go za coś przełomowego, a Overwatch 2... dziwi. Dlatego nie jest zaskoczeniem, że wszyscy mówią właściwie tylko o nowej części ojca chrzestnego wszystkich hack'n'slashów – w końcu to na jego zapowiedź najbardziej czekaliśmy.

Rzućmy więc okiem, co nas czeka w nowej odsłonie. Wpierw: fabuła. Od wydarzeń z Reaper of Souls minęły dziesiątki lat, ale Sanktuarium (świat gry) wciąż nie doszło do siebie. Zło czai się za każdym rogiem, demony radośnie hycają po łąkach, a mieszkańcy szukają pocieszenia w, delikatnie mówiąc, kultach niejasnej proweniencji. Największą słabość lud ma do Lilit (według polskiej wersji bez „h”), która wraz ze zbuntowanym aniołem Inariusem stworzyła przed wiekami Sanktuarium. Jest również matką pierwszych Nefalemów, więc zdecydowanie postacią dość istotną dla uniwersum. A, i byłbym zapomniał – jej ojcem jest dobrze nam znany Mefisto, a ona sama zwana jest Córą Nienawiści. I tak przemiła osoba wraca właśnie do świata ludzi, aby upomnieć się o należną jej władzę. Ogólnie Diablo IV ma być dużo, dużo mroczniejsze i klimatem nawiązywać do pierwszych dwóch części.

Od strony rozgrywki doczekamy się sporej rewolucji: otwarty, nieliniowy i niegenerowany proceduralnie świat z pięcioma krainami: leśnym Scosglen, górzystymi Strzaskanymi Szczytami, niepotrzebującymi epitetu Suchymi Stepami, bagnistym Hawezarem i pustynnym Kedżystanem. W poruszaniu się po nim pomogą nam wierzchowce (które również ubierzemy w zbroje). Na tym sporym terenie znajdziemy dziesiątki osad, z których największe będą hubami, gdzie pohandlujemy, pocraftujemy i spotkamy innych graczy.

Właśnie, innych graczy, ponieważ Diablo IV nie umożliwi zabawy w pojedynkę. Co prawda twórcy zarzekają się, że na szlaku rzadko kiedy spotkamy kogoś przypadkowego (a podczas kampanii fabularnej właściwie nigdy), ale i tak wielu krzywi się na myśl o tym. Będziemy też łączyć się w czteroosobowe drużyny, a do tego w grze pojawią się dynamiczne wydarzenia podobne do tych z Guild Wars 2 (czyli nagle w okolicy może pojawić się ogromny boss, którego gracze spróbują ubić wspólnymi s iłami). Tryb PvP ma być dostępny od samego początku w określonych strefach.

Co do tego, kim pogonimy kota demonom: do tej pory ujawniono obecność czarodziejki, barbarzyńcy oraz druida (łącznie ma być 5 klas). Blizzard zapowiada spore możliwości dopasowywania wyglądu postaci do naszych preferencji i rzecz jasna obecność przedmiotów czysto estetycznych. Naszych bohaterów rozwiniemy dwutorowo: za sprawą ulepszania (do 15. razy) poszczególnych umiejętności (każdy ma mieć ich ok. 25, będziemy mogli używać ich w dowolnej kombinacji, nie tak jak w D3), a także przy pomocy rozbudowanego drzewka talentów. Podczas walki obowiązkowy stanie się system uników, który znamy już z „trójki” na konsolach.

W ekwipunku też doszło do zmian: pojawi się nowa kategoria, mityczne. Przedmioty o takim statusie będą posiadały aż cztery legendarne bonusy, ale w zamian założymy naraz tylko jeden takowy. Do tego powrócą runy: dowolnie połączymy ze sobą „warunkowe” oraz „skutkowe” i zamontujemy je w zbroi. Przykładowo: pierwsza, gdy nie ruszamy się przez 3 sekundy, aktywuje drugą – ta zaś wzmacnia nasz kolejny cios o x%. Proste i przyjemne.

Oprócz tego zajrzymy do dziesiątek Podziemi, które posłużą tutaj również za wyzwania dla wysokopoziomowych graczy (maksymalny level to 40). Podczas rozgrywki znajdziemy specjalne klucze, które wzmocnią poszczególne Dungeony i dodadzą im specjalne właściwości (np. podwaja liczbę bossów). Mechanika to dobrze znana z WoW-a – tam się sprawdziła aż za dobrze, to i tutaj się przyjmie.

Z innych kwestii: nie będzie domu aukcyjnego (bez zaskoczenia), doczekamy się pełnoprawnych dodatków, powrócą też sezony i tryb hardkorowy (śmierć kończy zabawę). Diablo IV trafi na pecety, PS4 i Xboksa One (oraz prawdopodobnie konsole następnej generacji), ale nie wiemy niestety kiedy. I tak, będzie kanapowy multiplayer (do dwóch osób).

No dobra, teraz obiecany gameplay:

A w bonusie pierwszy zwiastun, ale z polskim dubbingiem:

*Tzw. pytanie prowokacyjne.


Czytaj dalej

Redaktor
Witold Tłuchowski

Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.

Profil
Wpisów5501

Obserwujących13

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze