Małgorzata Czyńska - Zgiełk serca. Opowieść o Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej(2025) | Biografie |
„Zgiełk serca” to biograficzna opowieść o Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej (z domu Kossak), jej barwnym życiu, twórczości, a także artystycznej rodzinie. Całość czyta się niczym sensacyjną powieść, nawet jeżeli zna się losy wybitnej poetki i malarki.
Małgorzata Czyńska wykonała tytaniczną pracę, zbierając materiały do swojej książki. Przyniosło to wspaniałe efekty, gdyż w treści odnajdujemy wiele cytatów – z listów, wypowiedzi bliskich Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, jej osobistych zapisków i innych źródeł.
Swoją bohaterkę autorka pokazuje na początku nie jako dziecko, co często spotykamy w biografiach.
Maria jest dorosłą kobietą. Zmaga się z cierpieniem spowodowanym noszeniem gorsetu ortopedycznego, który miał ukryć defekt sylwetki. To powód jej kompleksów, z którymi zmagała się od dzieciństwa.
Obsesja na punkcie wyglądu i strach przed oznakami starości towarzyszyły jej całe życie. Były one w dużej mierze spowodowane skomplikowanymi relacjami z ojcem – Maria podziwiała go, była jego ukochaną córką i bardzo chciała dorównać pięknym kobietom, które Wojciech Kossak adorował.
Interesująco Małgorzata Czyńska ukazuje wpływ rodziców na życie Marii. Ojciec – znany malarz, ale i słynący z romansów kobieciarz, matka – inteligentna, wrażliwa, tolerująca, ale i przeżywająca emocjonalnie zdrady męża…
I jeszcze siostra – Magdalena Samozwaniec – z którą Maria od dziecka rywalizowała, ale z którą też się przyjaźniła.
Familia Kossaków jawi się tu jako ludzie pełni skrajnych emocji, raz kochający się, raz kłócący w burzliwy sposób, ale związani silnymi więzami.
Oczywiście poznajemy także pierwsze i późniejsze miłości głównej bohaterki, jej trzech mężów, kochanków, mężczyzn, którzy ją fascynowali, ale i zawodzili.
To ważny temat zwłaszcza w kontekście poetyckiej twórczości artystki, która zasłynęła jako autorka liryków miłosnych.
Małgorzata Czyńska ukazuje genezę wielu wierszy, co na pewno stanowi wielką gratkę dla czytelnika.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska to nie tylko poetka i dramatopisarka. Tworzyła oryginalne obrazy, ilustracje, rysunki, szkice…
Ta część jej artystycznego dorobku również jest ukazana i omówiona w książce, a przykłady tych dzieł możemy podziwiać w postaci licznych reprodukcji.
Zaletą tej biografii jest ukazanie bohaterki w oczach jej współczesnych, przede wszystkim największych twórców dwudziestolecia międzywojennego . Poznajemy opinie Juliana Tuwima, Witkacego, Jarosława Iwaszkiewicza…
Mamy też okazję przeczytać recenzje jej pierwszych tomików poezji, które wcale nie były przychylne, gdyż niektórzy uważali je za „jakieś wierszyki”.
Czytanie „Zgiełku serca” było dla mnie ucztą duchową, ale też pełną emocji lekturą, gdyż śledzenie życia Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej dostarcza wielu odczuć. To wzruszenia, podziw, współczucie, empatia, ale czasem też irytacja…
Potwierdza to, jak bardzo złożoną i bogatą osobowość miała autorka „Pocałunków”.
Wielką zaletą tej biografii jest ukazanie panoramy życia społecznego i kulturowego pierwszej połowy dwudziestego wieku.
Pojawia się tu wiele znanych nazwisk artystów, nie tylko literatów.
Całość napisana jest barwnie, dynamicznie i z klasą – autorka nawet pisząc o wydarzeniach uchodzących za skandale, robi to elegancko. Nie zamiata niczego pod dywan, ale też nie bazuje na taniej sensacji.
Na uwagę na pewno zasługuje szata edytorska – książka jest pięknie wydana, a mało znane powszechnie zdjęcia, liczne reprodukcje i kopie rękopisów sprawiają, że z wielką przyjemnością i się czyta, i ogląda, i wraca do różnych fragmentów.
POLECAM SZCZERZE – nie tylko miłośniczkom i miłośnikom dorobku Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, zwanej przez bliskich Lilką.
Beata Igielska