Krystian Janik - Nic się nie dzieje(2023) | Powieść |
„Jest, jak jest, lepiej nie będzie”.
Przyjmij zaproszenie do małego miasteczka, gdzie chyba zatrzymał się czas.
Poznaj „prawdziwą polską rodzinę”.
Daj się ugościć.
Butów możesz nie zdejmować, ale flaszę na wstępie powinieneś przynieść, bo bez niej jest ryzyko, że rozmowa może się nam nieco nie kleić.. do tego stopnia, że jeszcze byłbyś skłonny pomyśleć, że chałupy Ci się pomyliły. A tak, jest gwarancja, że porozmawiamy „na poziomie”.
Usiądź przy stole z domownikami. Wszyscy są. No prawie wszyscy.
Kawę, herbatę, cappuccino orzechowe?
Będzie miło, wesoło, przaśnie.. właśnie.
Napijemy się, pogadamy. Liźniesz trochę plotek i historii. Opowiemy Ci o naszej zacnej rodzince „mającej Boga w sercu”, poznasz moją ślubną, synka i córeczkę młodszą, bo ta starsza już wyfrunęła „na zmarnowanie” z rodzinnego gniazda, ale coś czuję, że wróci.. Sąsiadów też Ci nakreślimy. Zdradzimy Ci nawet kilka sekretów, ten o czarnej owcy w naszej rodzinie.. wyborny. Poczęstujemy Cię bigosem, zupą grzybową, śledzikiem – nie jakąś tam chińską zupką z torebki czy mrożoną zapiekanką. Mam tu czteropak zapuszkowanego piwa i pół litra markowej wódeczki. Nie zwracaj uwagi na te świńskie pisemka rozrzucone pod stołem. Ja tu pilnuję, żeby nie sprowadzić rodziny na manowce. Potrafię krzyknąć, ryknąć, przyłożyć.. przy tym za kołnierz nie wylewam. Bo wiesz, mam też smykałkę do interesów, lubię sobie pogadać, popić, pojeść, zakurzyć, pośpiewać, a nade wszystko lubię piłkę nożną i znam się na niej jak mało kto. Oglądam namiętnie wszystkie możliwe mecze, jestem szpec. Pilnuj się więc, żebyś nie powiedział o jedno słowo za dużo, bo mogę cię „ręcznie” przekonać o swoje racji.
W naszej rodzinie jest jak w tej piłce nożnej. Liczy się siła mięśniowa, koordynacja i wytrzymałość. Trzeba ciągle trenować, by nie dać się zaskoczyć. Show trwa dopóki nie wybrzmi końcowy gwizdek sędziego, którym często jestem ja.
A na koniec Twych spektakularnych odwiedzin wypijamy jeszcze rozchodniaczka na lepszy sen i byś dobrze wspominał ten nasz może trochę stereotypowy, nieco przerysowany, ale do bólu prawdziwy, zabawny i straszny „porządny polski dom”.