Gonçalo M. Tavares - Dziewczynka zagubiona w swoim stuleciu szuka taty(2022) | Powieść |
„Dziewczynka zagubiona w swoim stuleciu szuka taty” to nowa powieść Goncalo Manuela Taveresa, wybitnego portugalskiego prozaika, którego książki ukazują się w Polsce od kilkunastu lat. Nie jest to proza lekka, łatwa i przyjemna, ale ma w sobie dziwną, magnetyczną moc, która sprawia, że od lektury trudno się oderwać.
Główni bohaterowie powieści to Marius, który boryka się z życiowymi problemami, oraz Hanna, czternastolatka z zespołem Downa.
Mężczyzna przypadkiem trafia na błąkającą się dziewczynkę i postanawia jej pomóc. Problem w tym, że Hanna prawie nie mówi albo mówi niewyraźnie, nie odpowiada na wiele pytań i jedyne, czego chce, to odnaleźć swego tatę. Nie wie jednak, gdzie on dokładnie mieszka i nie chce powiedzieć, jak się nazywa.
Nastolatka ma przy sobie tylko pudełko z instrukcjami nauczania osób z niepełnosprawnością intelektualną. To dla Mariusa jedyna, ale niezbyt trafiona wskazówka.
Oboje wyruszają w podróż do Berlina na poszukiwania ojca Hanny.
Po drodze spotykają wielu dziwnych ludzi i odwiedzają zadziwiające miejsca. To między innymi hotel, w którym pokoje zamiast numerów mają nazwy …obozów koncentracyjnych: Auschwitz, Birkenau, Buchenwald…
To także piętrowy antykwariat, którego właściciel od wielu lat prowadzi tajemnicze numeryczne zapiski.
Na ich drodze pojawiają się również m.in.: zdeprawowany fotograf, który uwiecznia na zdjęciach zwierzęta i osoby niepełnosprawne, stary Żyd, który zdradza im tajemnicę zachowywania pamięci o XX wieku, człowiek potrafiący grawerować napisy i obrazy widoczne dopiero pod mikroskopem…
Oniryczna wędrówka siecią małych uliczek i dziwnych pomieszczeń oraz poszukiwania nasuwają skojarzenia z „Procesem” Kafki. Momentami odczuwa się tu też podobnie przytłaczającą atmosferę.
W powieści Tavaresa rzeczywisty świat przenika się odrealnioną rzeczywistością. Często teraźniejszości towarzyszy przeszłość, na przykład wówczas, gdy bohaterowie natykają się na ulicy na wielki portret jednego z nazistowskich zbrodniarzy.
Dużo jest w powieści odniesień do drugiej wojny światowej i Holokaustu oraz do innych przełomowych wydarzeń minionego stulecia. Tak jakby Marius i Hanna, szukając ojca dziewczynki, odnajdywali to, o czym świat nigdy nie powinien zapomnieć.
Sporo o historiozofii mówi jeden z tajemniczych drugoplanowych bohaterów. To ponadczasowe, dające do myślenia refleksje.
Wędrówka w poszukiwaniu ojca okazuje się też ważnym okresem w życiu Mariusa i Hanny. Lepiej się poznają, chociaż jest to trudne. Przy okazji mężczyzna mierzy się z własnymi lękami, fobiami i tajemniczą przeszłością, o której wiemy niewiele.
Dużo jest w tej powieści aluzji, niejednoznacznych, kontekstów, niedopowiedzeń, ale to właśnie intryguje czytelnika i sprawia, że odwraca on kartki z nadzieją na poznanie tajemnicy.
Przy okazji autor zwraca uwagę na problem osób niepełnosprawnych intelektualnie we współczesnym nam świecie. Scena, w której Marius i jego podopieczna jadą pociągiem, uświadamia, jak wiele w kwestii równouprawnienia i tolerancji jest jeszcze do zrobienia.
Czy bohaterom uda się odnaleźć ojca Hanny?
Tego nie zdradzę. Napiszę jedynie, że zakończenie jest niebanalne, zaskakujące, niejednoznaczne. Mimo iż odłożyłam książkę na półkę dwa dni temu, wciąż o nim myślę.
Polecam wszystkim, którzy szukają w literaturze czegoś więcej niż tylko relaks i rozrywka.
BEATA IGIELSKA