Rok temu dowiedzieliśmy się, że
Joseph Gordon-Levitt szykuje ekranizację
"Sandmana", kultowego komiksu
Neila Gaimana. Aktor początkowo miał być producentem, reżyserem i gwiazdą filmu. Z czasem co prawda wycofał się z tych ambitnych planów. Na dzień dzisiejszy na pewno będzie producentem i być może film wyreżyseruje. Ale raczej nie zagra w głównej roli.
Neil Gaiman ma w każdym razie na oku kogo innego.
Podczas wywiadu radiowego pisarz ujawnił, że obecnie jego osobistym faworytem jest
Tom Hiddleston, lepiej znany niektórym jako Loki z
"Avengers" i dwóch filmów o przygodach Thora.
Gaiman stwierdził też, że
Benedict Cumberbatch byłby doskonałym kandydatem - gdyby nie przyjął właśnie roli Doktora Strange'a.
Przypadek Morfeusza jest dość zabawny. Rozglądasz się i myślisz sobie: "tak, ta osoba byłaby idealna". A potem mija trochę czasu. W którymś momencie swojej kariery Johnny Depp byłby świetnym Morfeuszem, ale teraz jest już za stary, wyjaśnia
Gaiman.
Gdy pierwszy raz zobaczyłem Benedicta - a była to rola Sherlocka Holmesa - pomyślałem sobie, "wow, to bardzo w stylu Morfeusza". I fani musieli pomyśleć to samo, bo bardzo szybko pojawiły się amatorskie grafiki łączące te dwie postacie. Ale zawsze mamy jeszcze Toma Hiddlestona! I szczerze mówiąc, jeśli o mnie chodzi, każdy aktor z angielskim akcentem i świetnymi kośćmi policzkowymi da sobie radę. Jeszcze przed świętami ma być gotowa najnowsza wersja scenariusza filmu, nad którym pracują
Gordon-Levitt i
Jack Thorne. Sam pisarz jeszcze go nie czytał.
To dobry zespół, skomentował ich pracę autor pierwowzoru.
Joseph Gordon-Levitt czuje temat i kocha materiał źródłowy. Chce pozostać wierny względem oryginału. Film ma trafić do kin w 2016 roku.