W wywiadzie z Entertainment Weekly
Robert Downey Jr przyznał, że nie ma nic przeciwko występowi w czwartej części
"Iron Mana".
Trudno się dziwić. Rola Tony'ego Starka w
"Iron Manie 3" przyniosła mu w ubiegłym roku 75 milionów dolarów, czyniąc go najlepiej opłacanym aktorem w Hollywood. Komiksowe widowisko zarobiło w sumie ponad 1,2 mld dolarów, stając się szóstym najbardziej dochodowym filmem w dziejach kina.
Choć powstanie czwórki wydaje się wielce prawdopodobne, póki co nie podpisano żadnych umów. Zgodę na realizację filmu muszą wcześniej wydać nie tylko szefowie Marvela, ale i Disney.
W 2013 roku po długich negocjacjach
Downey Jr. ogłosił, że wcieli się w Tony'ego Starka jeszcze dwa razy - w
"Avengers: Age of Ultron" (premiera: 8 maja 2015) oraz
"Avengers 3".
Przypomnijmy: to właśnie dzięki
"Iron Manowi" gwiazdor powrócił po wielu latach do hollywoodzkiej pierwszej ligi. Choć w 2007 roku
Downey Jr. miał już za sobą uzależnienie od ciężkich narkotyków i problemy z prawem, wielu producentów wciąż nie chciało go angażować z obawy, że będzie utrudniał prace na planie. Dopiero
Kevin Feige z Marvela postanowił dać mu szansę. Wkrótce aktor stał się ulubieńcem fanów komiksowych ekranizacji.
Downeya Jr zobaczymy w tym roku w dramacie sądowym
"The Judge". Trafi on do polskich kin 10 października.