104
28.09.2012, 14:45Lektura na 7 minut

FIFA 13 - recenzja cdaction.pl

Jak co roku, również i tym razem twórcy serii FIFA przekonywali przed premierą, że czeka nas najlepsza odsłona tego cyklu w historii. FIFA 13 jest już w polskich sklepach, możemy się więc przekonać, czy słowa dotrzymali. Recenzja cdaction.pl!


Hut

FIFA 13
Dostępne na: PC, PS3, X360
Testowano na: X360
Wersja językowa: polska

W porównaniu do ubiegłorocznej edycji, która zmieniła (jak pokazał czas: na lepsze) jeden z fundamentów rozgrywki, w pierwszej chwili Fifa 13 sprawia wrażenie produkcji, w której jedynie doszlifowano to, co już było. W kilku premierowych meczach rzeczywiście można się zagapić i nie dostrzec większych różnic (do diaska – jeden z moich każualowych kolegów-graczy dopiero po około miesiącu zauważył, że w Fifie 12 zupełnie inaczej odbiera się piłkę…), szybko jednak pojawia się uczucie, że coś tu jest nie tak: że stare nawyki nie działają, że akcje rozklepywane w „dwunastce” jedną ręką i z opaską na oczach już nie wychodzą.

Diabelska jest bowiem ta główna, kluczowa innowacja Fify 13 – nowy system symulujący zachowanie piłki w momencie jej przyjęcia uwzględnia dziesiątki nowych parametrów (z umiejętnościami zawodników na czele), i na tej podstawie oblicza, co dzieje się w chwili gdy futbolówka dotyka nogi gracza. Powoduje on, że właściwie każde przyjęcie piłki wygląda inaczej – i nigdy nie wiadomo, czy prostopadłe podanie, które wcześniej skutkowałoby wyjściem na sytuację jeden na jednego z bramkarzem, akurat tym razem nie zakończy się fiaskiem, bo np. gała odskoczy w kierunku absolutnie nieoczekiwanym.

Czy wpływa to na rozgrywkę? Jak cholera. Skupionym trzeba teraz być CAŁY CZAS, na desperackie, niedokładne podania typu „na aferę” szkoda tracić czasu, bo tylko los decyduje o tym, czy coś z nich wyjdzie (a ten nie sprzyja kibicom z naszego kraju...). W czasie trwania meczu trzeba więc nieustannie przyglądać się piłce i piłkarzom (wręcz świdrować boisko wzrokiem), a poprzez takie zogniskowanie uwagi i zaangażowania gracza, ekipie pracującej nad Fifą 13 udało się osiągnąć coś, co dotąd nie zdarzało się w grach piłkarskich: tutaj każda sekunda meczu jest „gameplayem”, pełnoprawną rozgrywką. Równie satysfakcjonujące jak strzelanie bramek może okazać się rozgrywanie sytuacji w środku pola, prowadzenie piłki przy skrzydle, pojedynki dryblersko-kiwackie na skraju pola karnego itd. itp. Tę zmianę jakościową obrazowo porównałbym do wprowadzenia powtórek HD w transmisjach meczy piłkarskich – gdy się pojawiły, nie wszyscy od razu dostrzegli różnicę, jaką niosą, kto jednak w końcu ją dostrzegł, ten nie był już w stanie „wrócić” do starej technologii. Z Fifą 13 jest trochę podobnie – ona to nowy LCD Full HD, zaś inne gry piłkarskie (a nawet FIFA 12!) to w tym  zestawieniu całkiem solidny kolorowy telewizor. Tyle że wykonany w technologii CRT. Ważne jest też to, że takie rozwiązanie wymusza eksperymentowanie: do Fify 12 można było wyuczyć się pewnych schematów prowadzenia gry, powtarzanych w każdym meczu, tutaj nie mają one sensu.

Nowe możliwości silnika meczowego zostały dodatkowo wzbogacone przez drobne zmiany w sterowaniu. Aspekt kluczowy w świetle opisanych wyżej nowości – a więc przyjęcie piłki – wsparty został przez zmianę sposobu wykorzystania prawej gałki. Można nią teraz od razu „zbić” piłkę w odpowiednim kierunku bez jej przyjmowania lub spróbować lepiej ja „przyjąć” i od razu przejąć nad nią kontrolę – ma to zmniejszyć opisaną wyżej przypadkowość, która pojawiła się w momencie pierwszego kontaktu zawodnika z futbolówką. To system, który zdecydowanie ma potencjał – kilka razy naprawdę cudnie udało mi się w ten sposób zgrać piłkę z nogi prosto przed wybiegającego kolegę z drużyny - myślę jednak, że koniec końców opanują go tylko najwięksi maniacy, można bowiem bawić się i bez niego, a na boisku naprawdę dzieje się tak dużo, że w ogniu walki łatwo po prostu zapomnieć o takim niuansie.

Koniecznie muszę też pochwalić jeszcze jedną wyraźnie odczuwalną zmianę – choć to już tylko usprawnienie jednego z ubiegłorocznych systemów gry, systemu Player Impact, który odpowiada za zderzenia piłkarzy z innymi zawodnikami. O ile w ubiegłorocznej wersji gry często przytrafiały mu się mniejsze lub większe błędy, tutaj praktycznie ich nie ma, a 99% zderzeń zawodników, nawet na bardzo zatłoczonym polu karnym wygląda wiarygodnie i, co równie ważne, unikatowo. Wrażenie nieprzewidywalności spotkań budują też takie sytuacje – i sam już nie wiem, którego z systemów gry są one wynikiem – które mają miejsce raz, w jednym meczu i potem już się nie powtarzają: np. bramkarz wyrzuca piłkę w stronę obrońcy, który jednak tego nie widzi, obraca się w ostatniej chwili i... dostaje piłką w głowę, która odkozłowuje gdzieś w przypadkowym kierunku na aut. Wszystko uberrealistycznie.

Przed premierą Fify 13 – grając w wersję preview i wydane w połowie września demo – bałem się, że zmiany w grze, choć znaczące, będą zbyt nieuchwytne, by je dobrze opisać. Jak widać powyżej udało się (mam nadzieję), więc o nowościach w trybach gry i otoczce pozaboiskowej nie będę się już rozpisywał, bo to rzeczy, które mówią same za siebie.

Ważną cechą nowej Fify jest system „Matchday”, który modyfikuje na bieżąco statystyki zawodników zgodnie z ich faktyczną formą w świecie rzeczywistym (kto jednak nie chce przejmować się kontuzją Messiego może to wyłączyć). Pojawiły się tzw. mecze tygodnia, czyli pięć spotkań rozegranych w poprzednim tygodniu, które możemy odtworzyć (od pierwszej minuty, to nie wyzwania, w których trzeba np. strzelić dwie bramki w ostatnim kwadransie). To fajna opcja, która zaciekawi autentycznych fanów futbolu, a jednocześnie będzie dobrym pretekstem do wyszukiwania nowych, ciekawych drużyn do grania nimi w sieci (no bo ile można grać Borussią/Realem, czy ewentualnie PSG, które swoją drogą w tegorocznych futbolówkach, tak w Fifie jak i w PES-ie, stało się drużyną naprawdę topową). Super pomysłem jest tryb „Terminarz Live”, każdej drużynie przypisujący cztery spotkania, które rzeczywiście aktualnie rozgrywa ona w rzeczywistym świecie (dla Barcelony są to np. spotkania z Granadą, Sevillą, Realem i RC Deportivo – pierwszy odbył się w sobotę, trzy kolejne przed nami, brakuje natomiast meczu Ligi Mistrzów z Benficą). Świetne są „gry treningowe”, samouczek stanowiący praktycznie oddzielną „grę w grze”, która w interaktywny sposób uczy różnych technik piłkarskich, strzałów z różnych pozycji, podań itd. Można je aktywować z poziomu menu, ale włączają się też same na ekranach ładowania w trybach dla jednego gracza.

Inne nowinki? W trybie „Kariery” zniknęła opcja „grającego menadżera”, za to w „Sezonach” można wreszcie nieco wpłynąć na wyniki matchmakingu (nie da się jednak wykluczyć meczu np. Sevilla vs Sevilla, można za to m,in. uniknąć spotkań klubów z reprezentacjami). Mamy „Katalog” - możliwość kupowania różnych drobiazgów (np. piłek czy specjalnych, historycznych strojów, ale także np. dodatkowych punktów w trybie Sezonów) za pieniążki zdobywane w trakcie rozgrywki. Modyfikacji doczekał się również tryb Ultimate Team, który stał się nieco bardziej przyjazny i zrozumiały, wciąż jednak nie jest tak intuicyjny, jak by się chciało.

Rzeczy, które są „nie takie, jakby się chciało” trochę zresztą w Fifie jeszcze zostało – choćby niemożność ponownego wejścia do ekranu pauzy/zarządzania drużyną, gdy z niego wyjdziemy, a swoje zmiany wciąż przeprowadza drugi gracz i inne tego typu pierdoły (przepraszam za wyrażenie). To nieliczne detale, które co sprawiają, że FIFA 13 faktycznie nie jest grą idealną. Ale mówiąc szczerze trudno mi znaleźć w pamięci podręcznej inny tytuł, który w swoim gatunku, w swojej działce i na swoim poletku, byłby równie bliski perfekcji.  Na dzień dzisiejszy to po prostu piłkarska gra wszech czasów. I taką zostanie przynajmniej przez rok.
 

Ocena: 9.5
 

---

Plusy:

  • nieprzewidywalność każdego meczu
  • emocje towarzyszące rozgrywce w każdej sekundzie spotkania
  • nowości i modyfikacje w trybach gry sprawiają, że każdy fan futbolu znajdzie w nich coś dla siebie
  • mistrzowska ścieżka dźwiękowa
     
  • Minusy:

  • kilka drobiazgów, do policzenia na palcach jednej ręki
  • więcej, niż przed rokiem, błędów w polskim komentarzu

  • Redaktor
    Hut
    Wpisów4059

    Obserwujących0

    Dyskusja

    • Dodaj komentarz
    • Najlepsze
    • Najnowsze
    • Najstarsze