Pokaz fragmentów
"Hobbita" w standardzie 48 klatek na sekundę zakończył się klęską. Dlatego Warner Bros. rozważa wprowadzenie pierwszego filmu z serii w nowym formacie jedynie w limitowanej dystrybucji.
Przypomnijmy: uczestnikom projekcji podczas CinemaCon nie podobała się sztuczność obrazu - niektórzy mieli "wrażenie opery mydlanej", inni podkreślali, że film wydawał się niezwykle sterylny i chłodny.
Przedstawiciele wytwórni twierdzą, że tamten materiał został pokazany widzom w surowej wersji, a teraz po postprodukcji wygląda znacznie lepiej. Warner woli jednak dmuchać na zimne: tylko niektóre kina będą wyświetlać kopie
"Hobbita" w nowym formacie. Jeśli jednak publiczność się do niego przekona, kolejne części serii z prędkością 48 klatek na sekundę będzie mogło obejrzeć więcej osób.
Pierwszy
"Hobbit" trafi do kin w okolicach Bożego Narodzenia.